Wraz z przyjściem nowego tygodnia, w wielu województwach rozpoczęły się ferie zimowe. To zdecydowanie czas zabawy i swawoli. Na południu jest dużo śniegu, dlatego wszyscy kierują się tam, aby oddać się aktywnemu wypoczynkowi. Dzieci uwielbiają śnieg i zawsze wyczekują, kiedy będą mogły oddać się zimowemu szaleństwu. Ferie to odpowiedni moment na spędzani czasu na świeżym powietrzu, jednak należy pamiętać, aby odpowiednio się zabezpieczyć przed mrozem i wiatrem. Odpowiedni ubiór to jedno, ale trzeba również pamiętać o skórze, która jest wrażliwa na warunki zewnętrzne. Odpowiednia pielęgnacja jest kluczowa, szczególnie u osób z bardzo suchą i wrażliwą skórą. Zawsze kiedy jest mróz, powierzchnia dłoni i twarzy staje się wysuszona, podrażniona i zaczerwieniona. Dlatego w tym roku postanowiłam wyposażyć się u konsultantki Oriflame w duet kosmetyków Love Nature Hand Cold Cream & Face Cold Cream od Oriflame.

Oriflame Love Nature krem do twarzy

Kosmetyk znajduje się w poręcznej, plastikowej tubce, o pojemności 50 ml. Przy tego typu produkcie spodziewałam się zamknięcia na klik, jednak producent w tym przypadku wykorzystał zwykłą, tradycyjną nakrętkę. Dzięki niewielkim rozmiarom, zmieści się w torebce, czy plecaku. Szata graficzna jest bardzo prosta, a jednocześnie miła dla oka.

Kosmetyk znajduje się w poręcznej, plastikowej tubce, o pojemności 50 ml. Przy tego typu produkcie spodziewałam się zamknięcia na klik, jednak producent w tym przypadku wykorzystał zwykłą, tradycyjną nakrętkę. Dzięki niewielkim rozmiarom, zmieści się w torebce, czy plecaku. Szata graficzna jest bardzo prosta, a jednocześnie miła dla oka.

Podczas zimowych mrozów bardzo ważna jest ochrona delikatnej skóry twarzy. Ten krem jest idealny właśnie do takich zadań specjalnych. Krem stosuję już od tygodnia i rezultaty są naprawdę zadowalające. Przede wszystkim krem doskonale nawilża i odżywia skórę. Chroni ją przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Jest bardzo wydajny, więc na pewno wystarczy na kilka tygodni. Świetnie spisuje się zarówno na dzień, jak i na noc, a także pod makijaż. Jest odpowiedni dla każdego typu skóry, nawet dla dzieci. Należy jednak wspomnieć, ze każdy kosmetyk, czy dany jego składnik ma na każdego inny wpływ, dlatego u mnie sprawdził się on doskonale, a u innej osoby niekoniecznie. Bogaty skład, jak i obecność olejku migdałowego i wosku pszczelego ma doskonały wpływ na wygląd i kondycję skóry. Kosmetyk nie ściąga skóry, jest delikatny, nie uczula i nie wysusza choć wiem, że kilka użytkowniczek narzekało na podrażnienia i zaczerwienienia. Niestety, osoby ze skłonnością do zapychania porów, ze względu na silikony w składzie, powinny raczej z umiarem stosować ten kosmetyk. W moim przypadku już po kilku użyciach skóra stała się gładka i miła w dotyku. Ponadto widać znaczną poprawę jej kondycji. To idealny kosmetyk do twarzy, na obecną porę roku. Rewelacyjnie chroni i pielęgnuje skórę. Nie trzeba się martwić, że po długim przebywaniu na powietrzu, będzie spierzchnięta, wysuszona i zaczerwieniona. U mnie sprawdza się rewelacyjnie i dla mnie jest to obowiązkowy element zimowej pielęgnacji.

Oriflame Love Nature krem do rąk

Krem do rąk zamknięto w takiej samej, jak w przypadku kremu do twarzy, plastikowej tubce, o pojemności 75 ml. Jest nieco większych rozmiarów, jednak bez najmniejszych problemu zmieści się do kobiecej torebki. Szata graficzna jest identyczna, dzięki czemu od razu widać, że są to dwa elementy tej samej linii. Wizualnie jest bardzo prosta i przyjemna w odbiorze.


Krem do rąk ma lekką, jednak znacznie bardziej gęstą, odżywczą formułę. Bardzo dobrze się go rozprowadza i dość szybko wnika w skórę. Nie pozostawia nieprzyjemnej tłustej ani klejącej warstwy, a jedynie wyczuwalną warstwę ochronną. Ma taki sam przepiękny, delikatny, miodowo-migdałowy zapach, jak krem do twarzy. Cudowna woń utrzymuje się na skórze jeszcze przez dłuższą chwilę.


Zima jest piękną porą roku, dlatego często robię zdjęcia zimowych pejzaży, czy drzew pokrytych szronem. Ponieważ fotografuje aparatem, najczęściej zdejmuję do tego rękawiczki. Po kilkunastu minutach są zaczerwienione, szorstkie i wysuszone. Dlatego szukałam kosmetyku, który sprosta moim wymaganiom, zadba o moje dłonie i zabezpieczy je przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych. Krem do rąk Love Nature stosuję już prawie dwa tygodnie i to zdecydowanie był strzał w dziesiątkę. On również zawiera olejek migdałowy i wosk pszczeli, które doskonale wpływają na wygląd i kondycję skóry. Kosmetyk posiada także substancje białkowe, nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminę A i E (przeciwutleniacze) oraz witaminę D i B2, proteiny i minerały. Taka receptura jest gwarancją skutecznego działania. Kremu używam codziennie, ponieważ zmiany temperatur również mają na skórę negatywny wpływ. Krem doskonałe pielęgnuje skórę, dogłębnie ją nawilża i odżywia. Zapobiega nadmiernemu wysuszaniu. Kiedy byłam na spacerze po Gdańsku, krem doskonale ochronił moje dłonie przed mrozem. Jak po kilku godzinach wróciłam do domu, wciąż były gładkie, miękkie i miłe w dotyku. Nie było mowy o suchej, czy zaczerwienionej skórze. Nawet po dłuższym czasie dłonie pozostają jedwabiście gładkie i doskonale zregenerowane. Krem oprócz tego przyśpiesza gojenie się mikrouszkodzeń naskórka, które najczęściej powstają właśnie zimą. Dłonie wyglądają pięknie i zdrowo. Nie zauważyłam niepożądanych skutków stosowania tego kosmetyku. Krem spisuje się rewelacyjnie, tego mi było trzeba!

Muszę przyznać, że ten miodowy duet Love Nature bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Moje dłonie i twarz jeszcze nigdy nie były w tak dobrej kondycji podczas zimowych mrozów. Nie tylko doskonale pielęgnują skórę, ale do tego obłędnie pachną. Niewątpliwe to must have na ferie, który umożliwi beztroską zabawę na śniegu. Używam obu kosmetyków z ogromną przyjemnością i na pewno będę sięgać po nie regularnie w sezonie zimowym. Teraz nie wyobrażam sobie bez nich codziennych spacerów z ukochaną sunią. Gorąco polecam!

Co sądzisz o tym duecie? Czy tak, jak ja uwielbiasz kosmetyki z miodem? Bez jakich produktów nie wyobrażasz sobie zimowej pielęgnacji?

Podobne wpisy

0 komentarzy

  1. bardzo fajnie ta seria się u mnie sprawdza !! za miodem nie przepadam, ale tu nie jest aż tak mocno wyczuwalna – nie drażni mnie.

  2. Oriflame, Avon, Avon, Oriflame… Czasem coś zamawiam, ale bardzo rzadko. Z kosmetyków, które recenzujesz, nie skorzystałabym.

  3. Myślałam, że zapach będzie przesadnie słodki. Ale jest super. Krem do rąk jest genialny. Najbardziej mi się sprawdził. Jeszcze na szczescie to mam. Stoi na biurku w pracy i zużywa się w błyskawicznym tempie.

  4. Polubiłam ten krem do rąk, sprawdza się u mnie bardzo dobrze i właśnie mi się kończy, więc chyba skuszę się na kolejne opakowanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *