Nowość w Drogeriach Natura – wegańska linia kosmetyków naturalnych BOTANIC Skin Food
Coraz więcej firm zwraca uwagę, aby oferowane przez nich kosmetyki były bezpieczne nie tylko dla człowieka, ale również dla całego środowiska naturalnego. Mimo iż takich marek przybywa, przed nami wciąż jeszcze daleka droga. Osobiście bardzo cenię producentów kosmetyków, którym nie jest obojętny los naszej planety. Jakiś czas temu w ofercie Drogerii Natura pojawiła się seria naturalnych, wegańskich kosmetyków BOTANIC Skin Food. Znajdziemy w niej aż 5różnych linii kosmetyków, które są idealnie dopasowane do potrzeb różnych rodzajów skóry. Jeżeli chcecie bliżej poznać nową, wegańska serię BOTANIC Skin Food to gorąco zapraszam Was do dalszej części wpisu.
Każdy z dostępnych kosmetyków posiada optymalnie dopasowane opakowanie, aby jego użytkowanie było jak najwygodniejsze. Widać, że każde z nich zostało szczegółowo przemyślane. Tę niezwykłą serię charakteryzuje przede wszystkim szata graficzna. Czarnobiała grafika to dosyć niespotykane połączenie. Na każdym opakowaniu widnieją kluczowe składniki, jakie zawiera dany kosmetyk. Czerń i biel wraz z kolorowymi elementami wyglądają po prostu wspaniale. Od razu przyciągają wzrok i kuszą swoim wyglądem. Każdy kosmetyk posiada szczegółowo opisany skład, dzięki czemu od razu znamy wszystkie walory produktów. Całość wygląda fenomenalnie!
BOTANIC SKINFOOD KREM NAWILŻAJĄCY HERBATA MATCHA+MANGO
Posiadam mocno przesuszającą się skórę, więc w mojej pielęgnacji nie może zabraknąć odpowiednio działających kosmetyków. Stawiam na naturalną pielęgnację, a w tym kosmetyku jest wszystko to, co najlepsze dla mojej skóry. Krem bardzo dobrze nawilża, odżywia i pielęgnuje skórę. Sprawia, że jest miękka i jedwabiście gładka. Kosmetyk ujędrnia i uelastyczni skórę oraz poprawia owal twarzy. Działa antyoksydacyjnie, a co za tym idzie, spowalnia działanie wolnych rodników oraz niweluje skutki stresu, zmęczenia i niezdrowego trybu życia. Kosmetyk ma lekką i bardzo delikatną konsystencję o beżowym kolorze. Krem ma cudowny, herbaciany zapach, który sprawia, że po użyciu kosmetyku czuję się świeżo i bardzo rześko. Doskonale sprawdza się rano, kiedy potrzebujemy solidną dawkę energii i orzeźwienia. Można go stosować zarówno rano, jak i wieczorem. Jest łatwy w aplikacji i szybko się wchłania, jednak trzeba mu dać trochę czasu, aż całkowicie wniknie w głąb skóry. Należy podkreślić, że mimo lekkości, krem jest mocno odżywczy i przy zbyt częstym stosowaniu może obciążać. Co ważne, produkt nie pozostawia tłustej ani klejącej warstwy, a jedynie bardzo delikatny film ochronny. Dzięki niemu skóra jest odporna na negatywny wpływ czynników zewnętrznych. Po całkowitym wchłonięciu się kremu skóra jest matowa i idealnie przygotowana pod makijaż. Krem jest odpowiedni do każdego typu cery, jednak należy pamiętać, że w zależności od typu cery, krem może zachowywać się zupełnie inaczej. Kosmetyk nie wywołuje podrażnień ani alergii. W rezultacie cera jest pełna blasku, wygląda zdrowo i promiennie. Dla mnie jest rewelacyjny, choć nie ukrywam, że oczekiwałam większej dawki nawilżenia i znacznie lżejszej konsystencji. Tak czy inaczej, to świetny produkt <3
SKŁADNIKI: Aqua* Czysta woda – rozpuszcza składniki. Prunus Amygdalus Dulcis Oil* Olej ze słodkich migdałów – nawilża, wygładza, wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry. Caprylic/Capric Triglyceride* Roślinny emolient – zmiękcza, wygładza i nawilża skórę. Glycerin* Roślinna gliceryna – nawilża i wspomaga transport składników w głąb skóry. Coco-Caprylate/Caprate Naturalny emolient – tworzy na skórze ochronny film i nadaje jej gładkość. Cetearyl Olivate* Emulgator z oliwy z oliwek – tworzy emulsję i pielęgnuje skórę. Sodium Lactate* Mleczan sodu – zmiękcza, zapewnia właściwe pH kremu. Butyrospermum Parkii Butter* Masło shea/karite – odżywia i regeneruje skórę. Sorbitan Olivate* Emulgator z oliwy z oliwek – tworzy emulsję i pielegnuje skórę. Camellia Sinensis Leaf Extract* Ekstrakt z zielonej herbaty Matcha - działa antyoksydacyjnie, spowalniając procesy starzenia się skóry. Nawilża, ujędrnia, poprawia wygląd cery. Mangifera Indica Fruit Extract* Ekstrakt z mango – doskonale nawilża, zwalcza wolne rodniki i chroni skórę przed negatywnym wpływem środowiska. Cetearyl Alcohol* Alkohol cetylostearylowy – emolient, tworzy warstwę ochronną. Xanthan Gum* – Guma ksantanowa – naturalny zagęstnik. Tocopherol*, Lecithin*, Ascorbyl Palmitate*, Glyceryl Stearate*, Glyceryl Oleate*, Citric Acid* Kompleks antyoksydantów – spowalnia procesy starzenia i zapewnia trwałość kremu . Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate – Konserwanty identyczne z naturalnymi – zapobiegają namnażaniu się bakterii, drożdży i pleśni, Parfum – Hipoalergiczna kompozycja zapachowa – zapewnia ładny zapach.
97% składników pochodzenia naturalnego VEGAN Made in Poland
CENA: 27,99 zł
BOTANIC SKINFOOD MALINOWY PEELING DO TWARZY MALINY+EUKALIPTUS
Najważniejszym etapem pielęgnacji skóry jest jej prawidłowe oczyszczanie. Nie można o tym zapominać. Aby składniki odżywcze mogły przedostać się do dalszych warstw naskórka, nie może być tam nawet najmniejszych zanieczyszczeń. W tym celu można stosować różne produkty, w zależności od preferencji. Ja uwielbiam peelingi i nie wyobrażam sobie, aby zabrakło ich w mojej pielęgnacji. Najlepiej wykonywać je przynajmniej raz w tygodniu, aby nie naruszyć warstwy lipidowej skóry. Dla mnie idealnym kosmetykiem okazał się aromatyczny, malinowy peeling do twarzy. Kosmetyk ma dosyć rzadką, żelową konsystencję. Znajduje się w nim mnóstwo pestek malin, o różnej wielkości. To właśnie one odgrywają tu kluczową rolę. Peeling stosowałam zgodnie z zaleceniami dwa razy w tygodniu. Miałam jedna obawy, że może być dla mojej wrażliwej skóry nieodpowiedni. Zalecany jest raczej do cery normalnej i mieszanej, ale u mnie również doskonale zdał egzamin. To zdecydowanie jeden z delikatniejszych i łagodniejszych produktów tego typu, dlatego myślę, że sprawdzi się on niemal u każdego. Peeling nie wywołuje podrażnień ani alergii. Można nakładać go bezpośrednio na twarz lub na myjkę i wykonać delikatny masaż. Sama preferuję drugą metodę, ponieważ tak wykonany zabieg jest ekonomiczny, bardziej skuteczny i znacznie wygodniejszy. Peeling odpowiednio złuszcza martwy naskórek, oczyszcza i pielęgnuje skórę. Pobudza głębsze tkanki do regeneracji. Sprawia, że skóra jest miękka, delikatna, gładka, jedwabista i doskonale zregenerowana. Ujędrnia i uelastycznia skórę oraz nadaje jej promienny wygląd. Znacząco poprawia jej kondycję i koloryt. Daje delikatny efekt orzeźwienia, więc idealnie spisze się podczas porannej pielęgnacji. Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o przepięknym i świeżym zapachu malin, który długo utrzymuje się na skórze. Dla mnie jest po prostu boski!
SKŁADNIKI: Aqua* Czysta woda – rozpuszcza składniki. Rubus Idaeus Seed Powder* Drobinki pestek malin – peelingują skórę i usuwają martwe komórki naskórka. W formule zastosowano dwa rozmiary drobinek, dzięki czemu oczyszczanie odbywa się na kilku płaszczyznach. Nasiona są bogate w witaminy C i E, pobudzają procesy regeneracyjne i krążenie. Glycerin* Roślinna gliceryna – nawilża i wspomaga transport składników w głąb skóry. Sodium Lactate* Mleczan sodu – zmiękcza, zapewnia właściwe pH peelingu. Xanthan Gum* – Guma ksantanowa – naturalny zagęstnik. Eucalyptus Citriodora Leaf Extract* – Ekstrakt z eukaliptusa – działa ściągająco, odświeżająco i ochronnie, posiada właściwości antyseptyczne. Rubus Idaeus Fruit Extract* – Ekstrakt z malin – regeneruje skórę, łagodzi i odświeża. Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate – Konserwanty identyczne z naturalnymi – zapobiegają namnażaniu się bakterii, drożdży i pleśni, Parfum – Hipoalergiczna kompozycja zapachowa – zapewnia ładny zapach.
98% składników pochodzenia naturalnego VEGAN Made in Poland
CENA: 19,99 zł
BOTANIC SKINFOOD HYDROLAT LAWENDOWY DO SKÓRY I WŁOSÓW
Do tej pory hydrolat był dla mnie czymś całkowicie nowym i nieznanym. Pewnie dlatego do tej pory nie sięgałam po te produkty. Generalnie od pewnego czasu jest głośno na ten temat, ale ja jakoś nigdy szczególnie się tym nie interesowałam, aż do teraz. Kiedy weszłam w posiadanie hydrolatu lawendowego z nowej serii BOTANIC Skin Food to od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. Zawsze podchodziłam do hydrolatów z rezerwą, bo nie do końca wiedziałam jak ich stosować. W tym przypadku mamy wszystkie informacje podane na opakowaniu. Najczęściej aplikuję odrobinę na wacik i przecieram nim skórę rano i wieczorem. Kosmetyk ma przepiękny, intensywny, lawendowy zapach, który długo utrzymuje się na skórze. Wyglądem przypomina tonik, czy wodę różaną. Jest ekonomiczny, już kilka kropel wystarczy, aby dobrze zwilżyć wacik. Działa tonizująco i oczyszczająco, a przy tym doskonale pielęgnuje skórę. Sprawia, że składniki zawarte w kremach mogą dotrzeć do najdalszych warstw naskórka. Preparat koi i łagodzi wrażliwą, wysuszoną i podrażnioną skórę oraz pobudza ją do szybszej regeneracji. Sprawia, że cera odzyskuje świeży i promienny wygląd. Może być również stosowany do pielęgnacji włosów farbowanych. Odpowiedzialny jest za ochronę koloru i zapobiega jego utracie. Włosy wyglądają świeżo jak po wizycie u fryzjera. Ten hydrolat ma naprawdę ogromny potencjał. Spisuje się fenomenalnie, a do tego ta pięknie pachnie <3
SKŁADNIKI: Lavandula Angustifolia Flower Water* Hydrolat z jadalnych kwiatów lawendy wąskolistnej– posiada właściwości antyoksydacyjne, łagodzące, kojące oraz regenerujące. Oczyszcza, tonizuje i odświeża skórę. Gluconolactone*, Calcium Gluconate - Glukonolakton i glukonian wapnia – wzmacniają naczynka krwionośne i działają na skórę łagodząco. Sodium Benzoate – konserwant identyczny z naturalnym, zapobiega namnażaniu bakterii, drożdży i pleśni. Linalool* Naturalny składnik hydrolatu lawendowego.
99% składników pochodzenia naturalnego VEGAN Made in Poland
CENA: 23,99 zł
BOTANIC SKINFOOD ZIELONA MASKA ALGOWA
CANNABIS+SPIRULINA+CHLORELLA
Udany relaks w domowym SPA nie może się obyć bez maseczki. Na pewno każda z Was ubóstwia te chwile, kiedy w trakcie takiego rytuału macie chociaż trochę czasu na wypoczynek przy książce, czy przy ulubionym filmie. Uwielbiam tego typu produkty w każdej formie, dlatego szczególnie zaciekawił mnie ostatni poznany przeze mnie element serii BOTANIC Skin Food, jakim jest zielona maska algowa peel-of. Maseczka ma postać zielonkawego proszku, który po rozmieszaniu z wodą lub hydrolatem ma postać lekko wodnistej konsystencji. Saszetka zawiera 7 g produktu, który wystarcza przynajmniej na dwa razy. Oczywiście wszystko zależy od ilości, jaką przygotujemy za pierwszym razem. Wystarczy rozprowadzić ją równomiernie na twarzy. Podczas jej stosowania, wyczuwalny jest bardzo przyjemny, delikatny aromat alg, przypominający trochę zapach świeżo skoszonej trawy. Po 15 minutach można maseczkę zdjąć, choć najłatwiej po prostu zmyć ją ciepłą wodą. Można ją stosować do każdego rodzaju cery, także zmęczonej. Maska zawiera wiele dobroczynnych składników i to właśnie dzięki nim skóra otrzymuje potężną dawkę odżywienia, nawilżenia i regeneracji. Chroni skórę przed skutkami intensywnego trybu życia. Kosmetyk doskonale pielęgnuje i rewitalizuje skórę. Sprawia, że staje się miękka, gładka i miła w dotyku. Usuwa wszelkie zanieczyszczenia, a przy tym koi i łagodzi nawet bardzo przesuszoną skórę. Przywraca jej zdrowy, świeży i promienny wygląd. Jest idealna po długim i męczącym dniu <3
97% składników pochodzenia naturalnego VEGAN Made in Poland
CENA: 5,99 zł
Wraz z kosmetykami otrzymałam także ekologiczne gadżety, dzięki którym dbanie o środowisko naturalne jest jeszcze prostsze i przyjemniejsze:
Notes wykonany w 100% z jabłek
Naturalne słomki wielokrotnego użytku
Biodegradowalny talerzyk i sztućce
Maliny liofilizowane 50 g
Herbatę Matcha 50 g
Kosmetyki z najnowszej linii BOTANIC Skin Food są po prostu rewelacyjne. Nigdy nie pomyślałabym, że w tych opakowaniach kryją się takie fantastyczne produkty. U mnie sprawdzają się perfekcyjnie, a kondycja skóry jest nie do poznania. Kosmetyki posiadają bardzo dobry, naturalny skład i są odpowiednie dla wegan. Wszystkie składniki są opisane na opakowaniu, dzięki czemu podczas zakupów mamy świadomość, że wybieramy to, co najlepsze dla naszej skóry, ale także dla środowiska naturalnego. Nie znajdziecie tam ani grama sztucznych dodatków, czy szkodliwych substancji. Są przebadane dermatologicznie i całkowicie bezpieczne. Gama produktów jest naprawdę spora, a spośród tych pięciu linii na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Kosmetyki dostępne są w bardzo przystępnych cenach, dlatego, jeżeli zależy Wam na naturalnej pielęgnacji, to prędko ruszajcie do najbliższej Drogerii Natura. Ja jestem oczarowana tymi kosmetykami. Po prostu petarda!
Co sądzicie o tej najnowszej linii kosmetyków BOTANIC Skin Food? Mieliście okazje poznać już te kosmetyki?
Jeszcze nie miałam tych kosmetyków. Najbardziej zainteresował mnie peeling. I jego działanie i zapach by mi na pewno odpowiadał :)
OdpowiedzUsuńO tej linii już słyszałam, ale sam nic nie testowałam. Najbardziej zainteresował mnie peeling. :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tę serię, świetnie spisuje się na mojej suchej skórze, a malinowy peeling jest niezłym zdzierakiem
OdpowiedzUsuńależ mnie kusisz tą lawendą !! ostatnio mam bzika na punkcie tego zapachu
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie ta eria zwłaszcza ten malinowy peeling. Osobiście bardzo lubie takie owocowe kosmetyki wiec po gen peeling chętnie zajde do drogerii
OdpowiedzUsuńteż mam ten zestaw, to bardzo fajne i tanie kosmetyki z dobrymi składami
OdpowiedzUsuńTa linia kosmetyków to sztos i napewno zdobędzie uznanie wśród osób testujących.
OdpowiedzUsuńbardzo polubiułam się z tą seria kosmetyków.
OdpowiedzUsuńTen peeling mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem że jeszcze nie miałam okazji poznać wegańskich kosmetyków. Super że są teraz łatwo dostępne również w drogeriach.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji korzystać z takich kosmetyków. Będę musiala sama je wypróbować
OdpowiedzUsuńWeganskie kosmetyki są coraz modniejsze na rynku. Sama czasami napotykam na takie.
OdpowiedzUsuńMuszę się rozglądnąć za tymi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńTen peeling malinowy musi być cudowny
OdpowiedzUsuńNo nie powiem - skład ekstra. Widziałam je w sklepie. Lawendowy hydrolat i ten peeling mnie zaciekawily. Ale jestem zapachu ciekawa.
OdpowiedzUsuńTakże dostałam tą cudowną przesyłkę. Ogólnie jestem zadowolona z jej zawartości ale maseczka mnie niestety uczuliła. Także tylko po nią nie sięgnę w przyszłości.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że jeszcze nie miałam tych kosmetyków choć już dużo czytam na ich temat na blogach :) wszystkie produkty chciałabym przetestować :)
OdpowiedzUsuńWidziałam tą serie na innych blogach. Muszę wybrać się do Natury :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kosmetyki pojawiają się w tym sklepie. Chętnie sięgnę po któryś produkt.
OdpowiedzUsuńZachwyciły mnie te kosmetyki :) Fajnie, że takie sie pojawiają..
OdpowiedzUsuńo peeling malinowy mnie zainteresował, lubie takie cuda
OdpowiedzUsuńSeria bardzo fajna, aż szkoda, że nie mam w okolicy Natury..
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki, które przedstawiłaś spodobały mi się
OdpowiedzUsuńKosmetyki z tej linii bardzo mnie ciekawią, a po przeczytaniu Twojej recenzji, nie mam innego wyjścia, jak tylko je wypróbować :) I najchętniej przetestowałabym je wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńJak pięknie się prezentują i tak soczyście, owocowo. Ogromny plus za to, że są w szklanych pojemnikach.
OdpowiedzUsuńTen malinowy peeling jest od teraz moim marzeniem!
OdpowiedzUsuńCenię i jeszcze raz cenię producentów wegańskich kosmetykow! Odzywki i maski czynią cuda na włosach w naturalny sposób, opakowania nie zatruwają planety. Ogromny plus! Super, że promujesz i zachęcasz czytelników do wegańskich kosmetykow!
OdpowiedzUsuńBuziaki, Martyna O.
Nie znam kosmetyków tej firmy, ale po twojej obiecującej recenzji chętnie wypróbuję całą serię. <3 Najbardziej zainteresował mnie hydrolat. I to nie ze względu na zapach lawendy, który uwielbiam, ale doskonałe działanie i bardzo wygodne, estetyczne opakowanie. <3
OdpowiedzUsuńFantastyczny skład kosmetyków. Zawsze bardzo sobie cenię takie produkty, które wnoszą więcej dobrego niż złego :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze testować tych kosmetyków koniecznie muszą to zmienić
OdpowiedzUsuń