Gra karciana „Miny jak cytryny” – Recenzja
Jeśli lubisz gry karciane i nie wyobrażasz sobie spotkania ze znajomymi bez żartów, to gra karciana „Miny jak cytryny” zawładnie Twoim sercem. Zabawna, idealna na imprezę czy spotkanie rodzinne. Rozrusza nawet największych sztywniaków i rozluźni atmosferę.
Miny jak cytryny: zawartość pudełka
Gra jest przeznaczona dla 2-8 osób powyżej 3 roku życia. To familijna rozgrywka, która polega na robieniu min ukazanych na kartach. W pudełku znajdziesz:
55 kart czerwonych
55 kart niebieskich
Instrukcję
Klepsydrę
Notatnik
O czym jest ta gra?
Karty przedstawiają portrety do zademonstrowania. Czerwone rozkładamy na stole, a z niebieskich wybieramy grymas, który musimy pokazać. Czerwone karty rozkładamy na stole tak, aby każdy z uczestników miał do nich swobodny dostęp. Następnie jedna z osób ciągnie trzy karty ze stosu niebieskich, wybiera jedną i nie pokazując jej innym, próbuje zademonstrować ukazaną na niej twarz.
Ten, który jako pierwszy odgadnie prawidłową minę i wyjmie czerwoną kartę, otrzymuje punkt. Punkt trafia również do osoby, która pokazywała grymas. Kart nie odrzucamy, tylko zbieramy je jako swoje noty.
Błędne wskazania
Niestety nie zawsze uda się nam dobrze odgadnąć. Każda mina rządzi się swoimi prawami, a nie wszystkie grymasy udaje się rozpoznać. W przypadku błędnego wskazania nie ponosimy jednak konsekwencji, tylko płynnie przechodzimy dalej. Nikt nie otrzymuje punktu, ale też nic nie traci. Kolejny uczestnik zaczyna pokazywać następny grymas. Pomarańczowa, błędnie wskazana karta zostaje na stole, a zielona ląduje na spód swojego stosu.
Gra zostaje zakończona, gdy wszystkie karty zostaną odgadnięte. Tutaj jednak ważna uwaga – każda mina jest pokazywana na czas, który odmierza klepsydra. Wtedy sekundy zdają się szybciej upływać, a my mobilizujemy się do walki. Emocje biorą górę! 😊
Rodzinne kalambury
Jeśli zastanawiasz się, jaka gra będzie odpowiadać dzieciom i dorosłym, to „Miny jak cytryny” są zdecydowanie dobrym wyborem. Nie wymagają wiedzy ani szczególnych umiejętności. Wystarczy dawka dobrego humory oraz dystans do samego siebie. Gra potrafi rozruszać nawet najbardziej sztywnych ludzi. Śmieszne miny i paskudne grymasy sprawią, że przy stole od razu poprawi się atmosfera.
„Miny jak cytryny” możesz zabrać ze sobą na imprezę czy wakacje. Będziesz się świetnie bawił. Ta karcianka pokazuje, że pozornie błahe i proste gry potrafią wnieść mnóstwo radości.
ooo fajna zabawa, szczególnie dla młodszych, którzy nie myślą o zmarszczkach mimicznych :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej gry karcianej, ale zapowiada się świetnie na różne okazje.
OdpowiedzUsuńGra z uśmiechem, od czasu do czasu lubimy po takie wariackie gry sięgnąć, na poprawę nastroju jak znalazł. :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej grze, Szkoda że nie znałam jej wcześniej, bo jestem pewna że spodobała by sie moim dzieciom i chętnie by w nią grały.
OdpowiedzUsuńJak byłam młodsza to z moją kuzynką graliśmy w podobną grę, jednak na kartach były jedynie emotki z różbymi minami.
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tej grze i mam wielką ochotę w nią zagrać albo zjeść cytrynę ;)
OdpowiedzUsuńU nas gry sprawdzały się, gdy nie było synka. Teraz wolimy książeczki. A raczej jesteśmy zmuszeni do tego, by czytać a nie grać :)
OdpowiedzUsuń