Jeden cel. Recenzja książki „Jak smakuje szczęście?”
Praktycznie każdy z nas pragnie szczęścia, udanego życia i życzliwych ludzi wokół. Podobnie z bohaterkami z książki „Jak smakujeszczęście?” od Pauliny Wiśniewskiej. Choć życie płata im figle, one wciąż starają się brnąć przed siebie. Nieważne, że otrzymują ciosy i muszą uporać się z życiowymi zakrętami. Przyświeca im jeden cel: znaleźć szczęście. Czy to im się uda?
Tytuł: „Jak smakuje szczęście?”
Autor: Paulina Wiśniewska
Wydawnictwo: WasPos
Seria: Hearbeats
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Data premiery: 09.04.2020 r.
Liczba stron: 264
Jak smakuje szczęście?
W książce poznajemy dwie młode kobiety. Milena i Kinga są siostrami, które za wszelką cenę próbują odnaleźć prawdziwą miłość. Kinga już raz zaufała, a teraz walczy ze złamanym sercem. Jest przekonana, że nigdy więcej nie otworzy się na mężczyznę i nie będzie w stanie mu zaufać. Wszystko się zmienia, gdy poznaje Artura. Niektórzy mówią, że gdy poznajemy swoją bratnią duszę mija nasz strach. Czy tak też było w tym przypadku? Czy Artur jest bliski Kindze i to właśnie dzięki temu strach słabnie?
W książce przyglądamy się również życiu Mileny. To młodsza z sióstr, która jest przekonana, że jej narzeczony kocha ją równie mocno, jak ona jego. Niestety dziewczyna nie wie, że los spłata jej figla. Zaledwie kilka dni przed ślubem przyłapuje Piotra na zdradzie. Jest zszokowana, załamana i rozżalona. Nie ma pojęcia, co o tym myśleć. Jak to możliwe, że ich związek okazał się jednym wielkim kłamstwem? Czy kiedykolwiek uda się poskładać złamane serce i uwierzyć, że prawdziwa miłość faktycznie istnieje?
Jeden cel
Bohaterkom przyświeca jeden, główny cel. Pragną znaleźć szczęście. Jednak problem polega na tym, że szczęście traktują synonimicznie jako założenie rodziny. Nie potrafią odkryć go w sobie, wciąż noszą rany i nie robią nic, by je złagodzić. Nie ma tu miejsca na troskę o samą siebie i wysłuchiwanie własnych potrzeb. Przez to książka może sprawiać wrażenie infantylnej. Mamy romans, mamy powieść obyczajową, ale momentami brak w niej autentyczności i autorefleksji wśród bohaterek. To irytuje i sprawia, że mamy ochotę nimi potrząsnąć.
„Jak smakuje szczęście?” od Wydawnictwa WasPos to lekka i bardzo przyjemna lektura na wiosenny wieczór. Aż kusi, by rozłożyć się na balkonie czy kocu i brnąć po kolei rozdział za rozdziałem. Pomimo zagubienia bohaterek i utożsamiania szczęścia tylko z partnerstwem dziewczyny budzą sympatię. Mamy nadzieję, że im się powiedzie i znajdą wreszcie swoją drugą połówkę. Przez to nie chcemy odchodzić od książki i jesteśmy ciekawi, jakie będzie jej zakończenie. Polecam powieść, świetny sposób na zrelaksowanie się i poznanie nowej historii.
Miałeś okazję czytać tę książkę? Co sądzisz o jej okładce?
Zobacz także:Wsieci pożądania
Jej bohater
Najlepsza przyjaciółka
Za możliwość przeczytanie książki dziękuję wydawnictwu WasPos.
Takie lekkie lektury są teraz bardzo pożądane. Będę miała ją na uwadze na przyszłość.
OdpowiedzUsuńNo mnie chyba za mocno by irytowało to, że bycie szczęśliwym = posiadanie partnera...
OdpowiedzUsuńTo może być fajny przerywnik od książek, które aktualnie czytam. Zapamiętam sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńChyba dopiero u Ciebie przeczytałam o tej książce. To raczej nie moja bajka jeżeli chodzi o literaturę, jednak wiem komu ją polecę.
OdpowiedzUsuńRaczej nie jest to książka, która mnie zainteresowała, więc wątpię, że się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńksiążka fajna, a avon nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie, nie jakieś nasiąknięte erotyką książki, lubię czytać jak robią się długie, ciepłe wieczory. Nie znałam tej pozycji, chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńTakie lekki książki lubię właśnie latem i wiosną ale ta chyba nie do końca mi się podoba
OdpowiedzUsuńDyedblonde
Myślę, że idealnie sprawdzi się w roli prezentu dla mamy. Dziękuję za opinię.
OdpowiedzUsuńMoże w wakacje sobie ją przeczytam :D Na razie tonę w innych książkach i muszę tamte nadgonić :D
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czy to będzie pozycja dla mnie. Może kiedyś się skusze na przeczytanie..
OdpowiedzUsuń