Znalezienie idealnego tuszu do rzęs nie jest łatwe. Poziom trudności wzrasta, jeżeli posiadamy krótkie i cienkie rzęsy, które nie są skłonne do współpracy. Za każdym razem, kiedy szykowałam się do wyjścia i byłam prawie gotowa, tusz do rzęs rujnował cały makijaż. Bardzo długo szukałam mascary, która nie sklei moich rzęs, nie odbije się na powiece, a przede wszystkim nie pozostawi efektu sklejonych rzęs. Próbowałam kosmetyki wielu firm, jednak żaden nie wyglądał dobrze. Zastanawiałam się już nawet nad zabiegiem laminacji brwi, aż w końcu trafiłam na tusz do rzęs Twist Up the Volume Ultra Black Edition z Bourjois. Przy makijażu sięgam po kosmetyki różnych firm i często eksperymentuję z nowościami, jednak jeżeli chodzi o tusze do rzęs, to stawiam wyłącznie na Bourjois.


Co wyróżnia tusz do rzęs Twist Up the Volume Ultra Black?
Na pierwszy rzut oka tusz do rzęs Twist Up the Wolume Ultra Blask wygląda zwyczajnie, jednak została tak zaprojektowana, aby dzięki niej można było uzyskać jak najlepsze rezultaty. Już na pierwszy rzut oka można zauważyć, że wygląda on inaczej niż te dostępne w drogeriach. Zastosowano tutaj innowacyjne rozwiązanie w postaci Twist Up, dzięki któremu możemy zmienić wygląd szczoteczki, a co za tym idzie, osiągany efekt. Tusz do rzęs posiada przekręcaną, silikonową szczoteczkę o owalnym kształcie. Ustawiona w pozycji 1idealnie pogrubia i wydłuża rzęsy, natomiast w pozycji 2 nadaje im maksymalną objętość. Pokrywa w ten sposób tuszem każdą rzęsę od nasady aż po same końce. Stosując drugi rodzaj szczoteczki, tusz do rzęs podkręca rzęsy i dokładnie je rozdziela. Według mnie to świetne rozwiązanie i zamiast kilku tuszy do rzęs o różnym działaniu, można mieć jeden o tak wielu właściwościach. Warto także wspomnieć, że formuła mascary nie skleja rzęs ani ich nie obciąża. Została tak stworzona, aby można było budować efekt od subtelnego rozdzielenia i podkreślenia po efekt teatralnych, wieczorowych rzęs. Po to, aby uzyskać efekt naturalnie podkręconych rzęs, tusz jest stosunkowo lekki, dzięki czemu nie skleja i nie obciąża rzęs.


Jaka jest trwałość tuszu do rzęs Twist Up the Volume Ultra Black Edition?
Myślę, że w przypadku tuszy do rzęs oprócz efektów jakie dają, bardzo ważnym aspektem jest również ich trwałość. W przypadku tuszu do rzęs Twist Up the Volume Ultra Black Edition także należy o tym wspomnieć. Mimo, że nie jest on wodoodporny, to zaskakująco dobrze się trzyma. Przy aplikacji nie odbija się, a po zbudowaniu oczekiwanego efektu zastyga. Idealnie podkreśla rzęsy, nawet po upływie kilku godzin. Bardzo istotne jest również to, że się nie kruszy. Jego trwałość jest według mnie na prawdę imponująca.

Czy warto kupić tusz do rzęs Twist Up the Volume Ultra Black Edition?

Tusz do rzęs Twist Up the Volume Ultra Black Edition Bourjois nie należy do najtańszych, ponieważ w zależności od drogerii, jego cena waha się między 20 a 40 zł. Jak na tusz do rzęs nie jest to mało. Jednak biorąc pod uwagę jego właściwości oraz efekty, jakie daje śmiało mogę stwierdzić, że wart jest swojej ceny. W ten sposób deklasuje wszelkie inne tusze do rzęs w podobnej cenie. Warto także wspomnieć, że jest dostępny w wielu drogeriach zarówno online, jak i tych stacjonarnych, dzięki czemu w każdej chwili można zamówić kolejne opakowanie, a uwierzcie mi, jest rewelacyjny. Tuszu do rzęs Twist Up the Volume Ultra Black Edition Bourjois używam od kilku lat i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Dla mnie to numer 1, chociaż wiem, że przy wyższej cenie można znaleźć konkurencyjny tusz do rzęs.

Znacie rusz do rzęs Twist Up the Volume Ultra Black Edition z Bourjois? Jaki tusz do rzęs jest Waszym ulubionym? Jakie inne kosmetyki Bourjois mieliście okazję stosować?

Podobne wpisy

15 komentarzy

  1. Mam jeden tusz od nich, który działa na podobnej zasadzie, ale jakoś mnie nie zachwycił. Może ten będzie inny? Kto wie…

  2. Taką szczoteczkę silikonową najbardziej lubię, bo pokrywa mi ładnie rzęsy. Nie wiem, czy to wina mojego braku umiejętności, że te zwykłe, grubsze z włosia nigdy nie pokrywają końcówek brwi. Tej marki nie znam, ale wygląda obiecująco.

  3. Nie używam tuszu do rzęs, ale wiem kto może być z tej propozycji zadowolony.

  4. W zasadzie rzadko kiedy się maluję, ale chyba do tej pory najbardziej odpowiada mi taki fioletowy z Miss Sporty 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *